piątek, 29 marca 2013

FRIDAY

SUSAN

Wstałam chyba o 8:20, byłam tak strasznie zmęczona. No i tak zapomniałam, że dzisiaj szkoła. Tak strasznie się spieszyłam, bo byłam spóźniona. Dyrektor powiedział, że z powodu meczu możemy poćwiczyć jeszcze w czasie lekcji, ale na trening byłam spóźniona ja pani kapitan, no po prostu nie możliwe! Szybko poszłam się umyć i zjeść coś, szukałam stroju, lecz nie mogłam nic wybrać. Wzięłam pierwsze lepsze rzeczy z garderoby i się ubrałam. Rozczesałam włosy i szybko wyszłam z domu. Do szkoły mam spory kawałek, więc wsiadłam w moją super bryczkę i pojechałam do szkoły. Kiedy dojechałam na parking, szybko pobiegłam na salę, ale nikogo nie było. Pewnie mamy ćwiczyć na dworze, bo ludzie mają wychowania fizyczne. Przebrałam się w strój do ćwiczeń. Był on taki w sam raz na salę, nie na dwór, ale ja wszystko wytrzymam. A na dworze wcale nie było aż tak zimno. Kiedy przyszłam dziewczyny nie przebrane czekały siedząc na ławkach, kiedy chłopaki biegali.
-Co z wami? Byście się rozgrzewały, wy chłopcy też. -bo jak każdy wie w zespole cheerleaderek są też chłopcy.
-Ojojoj, takie spóźnienie pani kapitan. Nie ładnie. I uświadomię cię. Gdzie mamy ćwiczyć, nie zajęłaś sali gimnastycznej.- odezwała się Jody oczywiście. Ponurym charakterem chciała mi zepsuć dzień, ale ja się nie dam.
- Już natychmiast iść się przebrać, ROZUMIECIE?! -krzyknęłam, bo tylko wtedy się słuchają.
- Mam ćwiczyć w topie? - zapytała mnie Marry, psiapsióła Jody.
- Jak chcesz możesz w staniku, głupio się pytasz, w tym co masz?! - zaczęłam po woli, ale moja cierpliwość ma granicę.
Ja sama byłam w długich spodniach ale było mi widać brzuch i nie narzekałam. Chłopcy z drużyny Futball'owej też biegali. Byli ubrani trochę grubiej ale to co z tego.
Kilka minut później.
-Hej Su, dać ci moją bluzę, bo zimno dość jest.- zapytał mnie Alex. Od razu podbiegła do nas Jody.
-Alex, co ty gadasz? Po co ty się z nią wgl zadajesz?! - Jody.
-Bo ją lubię, co ci to przeszkadza... - spojrzał się na nią dziwnie.
- Wiesz co Alex, daj bluzę Jody, jej jest zimno, a mi nie. - powiedziałam Alex'owi, bo te kłótnie mnie już denerwują oraz skierowałam słowa do Jody. - Nie masz się o co martwić mnie już Alex nie kręci.! 
Kiedy spojrzałam w tym momencie na Alexa zrobiło mi się go żal, ale taka była prawda, a ja nienawidzę kłamać.

HANA

Byłam trochę zmęczona tym bieganiem, więc poszłam po wodę na trybuny. Zauważyłam, że Alex siedzi, troszkę załamany. Jestem ciekawska, więc zawsze mnie korci.
- Hej Hana. - Alex był taki zdenerwowany, coś się stało.
- Hej Alex, przyszłam po wodę. Coś się stało? Jak chcesz to mogę z tobą o tym pogadać.- widziałam, że coś go gryzie, więc sprawa dotyczy Susan, czyli można powiedzieć, że mnie też.
- Nie wracaj na trening, nie przejmuj się mną. - odpowiedział jakby miał zaraz skoczyć pod pociąg.
- Chodzi o Su, ja o tym wiem, co się stało? Mów. - chciał się wygadać to niech mówi.
- Chciałem dać jej bluzę, bo było jej zimno, widziałem.
-Dobra Alex, przejdź do konkretów. - mi samej było zimno, a on tak po woli rozkręca tą opowieść.
- Przyszła Jody, powiedziała, że jest jej zimno i czemu chcę dać bluzę Su. Więc Susan odparła, żebym oddał bluzę Jody. No, a wiesz Jody jest strasznie zazdrosna o Susan. Ona powiedziała, że już jej się nie podobam. - zakrył twarz dłońmi.
- Alex będzie dobrze, ciesz się, że chce się z tobą przyjaźnić. Po tym co zrobiłeś, ja nawet tego bym nie potrafiła.
- Ale o co ci chodzi teraz Hana? -zapytał jakby nie wiedział o co chodzi.
- Nie pamiętasz, w moje urodziny. Widziała cię w łóżku z inną. Wiem, że ty ją kochasz, a jej trudno patrzeć na ciebie. Nie stanę po twojej stronie, bo Susan kocham jak siostrę.- zdenerwowałam się, że o tym już zapomniał.
- Masz rację, popełniłem błąd, byłem pijany, ale każdemu należy się druga szansa. A ona znalazła sobie tych dwóch chłopaków z pedalskiego zespołu.
- Alex?! Przesadziłeś, oni nie są pedałami, a ty jesteś kretynem, narka. - poszłam z powrotem na trening, tylko mnie zdenerwował. Cieszę się, że Tyler taki nie jest, bo też bym z nim zerwała. 
Po treningu, nareszcie. Pójdziemy do domu, zjemy coś i wrócimy na mecz :)


________________________________________________________Dzięki za czytanie mojego bloga jestem wdzięczna tym co czytają :**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz