poniedziałek, 14 stycznia 2013

ACCIDENT STORY :)

 HARRY

Szukałem naszej zatoczki, dawno tu nie byłem, ale pamiętałem gdzie jest. Gdy tam doszedłem, zobaczyłem Su płaczącą. Przykro mi się zrobiło, ale wiedziałem, że nie mogę jej przytulić nie teraz.
-Su przyszedłem ci wszystko wyjaśnić.
-Skąd wiedziałeś gdzie jestem. -mówiła przez łzy.- A no tak, to było nasze miejsce.
-Ja nie wiedziałem, że cię tu spotkam. - patrzyłem na nią, miałem taką ochotę ją pocałować i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze.
-Jakim cudem nie wiedziałeś. Mieszkaliśmy w tym samym mieście. Przyjaźniłam się z tobą, z Harry'm Styles'em. Nie pamiętam cię, moja głowa zachodzi, a nawet nie wiem co się zdarzyło tego dnia.
-Susan mogę ci go opowiedzieć, z mojej perspektywy, Hana też ci wyjaśni ze swojej. - ona nie wiedziała o czym mówię.
-Z jakich perspektyw, nie macie takiego samego wspomnienia? - zdziwiła się.
-Tylko w połowie, jeżeli nawet. Chcesz wiedzieć co się stało?
-Tak Harry chcę, jak widać wszyscy mnie przez całe życie okłamywali. Rodzice mi o tobie nie powiedzieli i dlatego cię nie pamiętałam, tylko jakieś fragmenty?
-Możliwe, ale słuchaj, nie wiem czy chcesz, jeżeli wspomnienia drastycznie powrócą, może się coś stać.
-Opowiadaj tą historię, bo chcę mieć to za sobą. - rozpaliłem ognisko i zacząłem opowiadać:
-To był 25 maj 2004 roku, wracaliśmy we dwójkę ze szkoły, ponieważ Hana była chora. Cieszyłaś się, że niedługo koniec roku szkolnego i tańczyłaś na ulicy. Nie zauważyliśmy szybko jadącego samochodu, chciałem cię uratować, ale nie mogłem. Złapałem cię za rękę, ale nie utrzymałem, przepraszam. Facet nawet się nie zatrzymał. Płakałem, bo się nie ruszałaś. Jakaś pani zadzwoniła po karetkę, ludzie się zbiegli, twoi rodzice, moi i wszyscy sąsiedzi. Sanitariusze zabrali cię karetką do szpitala, pojechała z tobą twoja mama, a tata powiedział, że zaraz dojedzie. Ta kobieta, która zadzwoniła na pogotowie, powiedziała twojemu ojcu, że trzymałem cię za rękę i popchnąłem pod auto. Twój tata przyszedł do mnie, powiedział: "Moja córka przez ciebie jest w śpiączce i może zginąć". Jak myślisz co czułem, jak twój tata oskarżył tylko 10-latka za próbę morderstwa. Ja cierpiałem, że mogę cię stracić, byłaś moją pierwszą miłością. Czekałem na jakieś wieści od twoich rodziców co z tobą. Zadzwonili miesiąc po wypadku jak już byłaś w Polsce, że umarłaś przez wypadek. Poczułem wtedy taki ból, jakby ktoś wyrwał mi serce. Chciałem dać ci znak, jak tylko cię spotkałem, dowiedziałem się, że się przyjaźnisz z Haną, mieszkasz tu od dziecka. Między innymi piosenka LOVED YOU FIRST była skierowana do ciebie bo byłaś wtedy jeszcze z Alexem, ten pocałunek na plaży, ponieważ nie umiałem się powstrzymać, by cię nie pocałować. Jesteś cudem, który mi się zdarzył. Wyjechałem stąd dlatego, że wszystko przypominało mi ciebie. Nie chciałem tu przyjeżdżać, a jednak musiałem by cię spotkać.
-Harry myślisz, że to dlatego rodzice zostawili mnie w Polsce na 2 lata, żebyś ty dowiedział się, że nie żyje. Ale powiedz mi co usprawiedliwia Hanę, że mi o tobie nie powiedziała.
-Pamiętasz jak mówiłem, że była chora, ona też myślała, że przeze mnie miałaś wypadek. Dlatego nie odzywała się przez te wszystkie lata, i nie mówiła ci o mnie dla twojego dobra. Nie wiedziała, że twój ojciec tak mi powiedział. Byłem załamany wtedy.
-Przepraszam Harry, za mojego ojca. Sam pewnie przeżywałeś piekło, przez to co ci powiedział. Ale ja cię nie pamiętam, muszę mieć czas by cię lepiej poznać.- patrzyła ciągle w moje zielone oczy.- Nie mogę, miałam z tobą rozmawiać w sprawie tego pocałunku na plaży. Powiem ci to co Zayn'owi. Ja was nie znam, ale chcę poznać, nie wiem czy do kogoś coś poczuję, dajcie mi czas, by wszystko w mojej głowie się poukładało.
-Nie ma sprawy Su, nawet jeżeli zdecydujesz się na Zayn'a, ja chcę zostać twoim przyjacielem, ale mam nadzieję, że tak się nie stanie.-przytuliłem ją mocno. Chciałem ją pocałować, ale przypomniałem sobie co przed chwilą mówiła, nie mogę.

SUSAN

W mojej głowie był chaos, lekarz mówił, bym się oszczędzała. Musze iść na wizytę do lekarza, bym znów nie straciła pamięci. Jak Harry wszystko mi wyjaśnił, chciałam by odprowadził mnie do domu, jak już w nim byłam nie miałam ochoty na rozmowę z rodzicami. Poszłam do pokoju, wzięłam prysznic, umyłam włosy. Ubrałam się w pidżamkę oraz uczesałam sobie warkocza, by włosy mi nie przeszkadzały.
Zastanawiałam się czy zadzwonić do Hany, czy nie. Kiedy telefon mi zadzwonił. To Hana. Co mam robić odebrać, odrzucić, sama chciałam z nią pogadać. Dobra odbiorę.
-Tak słucham. Kto mówi?
-Susan, rozmawiałam z Harrym. Mówił, że wszystko ci wyjaśnił. To dlaczego ci nie mówiłam.- płakała, aż ja też zaczęłam płakać.
-Nie płacz Hana bo ja płaczę.
-Więc nie gniewaj się na mnie Su, przepraszam.
-Już dobrze, wszystko będzie dobrze.-Usłyszałam jak ktoś rzuca kamyczkami w moje okno, nie miałam jedynie pojęcia kto to może być. Pożegnałam się z przyjaciółką. 
Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam...
SUSAN I HARRY PRZY OGNISKU

SU WYGLĄDA PRZEZ OKNO
____________________________________________________________________________________________________________
Dodałam dzisiaj dwa rozdziały, liczę na wasze zdanie o nich w komentarzach. Dziękuję tym, którzy czytają ten blog. :)

2 komentarze:

  1. Nie kończy się w takich momentach !!!!! I teraz będę się głowić kogo ! Jezu dawaj nn :* już się nie mogę doczekać nn .. Awww <3 dobrze że już o wszystkim wie ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Nom dowiesz się może jutro, zależy czy bd miała czas. <3

    OdpowiedzUsuń