sobota, 12 stycznia 2013

MOVING OUT AGAIN :P

ZAYN

Przez całą noc nie mogłem zasnąć, cały czas myślałem o Susan. Wiem, że oboje byliśmy pod wpływem, ale wydawało mi się, że to ta jedyna. Ciekawiło mnie tylko, dlaczego Harry tak się dziwnie zachowywał. Myślałem, że wstałem jako pierwszy, ale Harry'ego już nie było. Wyszedłem przed domek bo chciałem z nim pogadać.
-Harry co się dzieje? -ciekawiło mnie dlaczego jest taki dziwny odkąd spotkał Su.
-Podoba ci się Susan, zauważyłem.- zamiast odpowiedzieć na moje pytanie, tak po prostu zaczął temat Susan.
-Tak, wydaje mi się, że się w niej zakochuje.-musiałem mu powiedzieć, w końcu jest moim najlepszym przyjacielem.
-Tak po jednym wieczorze? Zayn, to nie w twoim stylu. -patrzył się na mnie tak jakoś dziwnie, jakby chciał mi wmówić, że nic do niej nie czuję.
-O co ci chodzi Harry, też na nią lecisz, nie?
-Co?! Jest piękna owszem, ale jej dobrze nie znam. Chociaż bardzo mi kogoś przypomina.
-Dobra, nie rozmawiajmy o tym. Najpierw musimy ją lepiej poznać, co nie Harruś? - ruszyłem znacząco brwiami.
-Oczywiście.- uśmiechnął się i odwdzięczył tym samym.
  Nagle zadzwonił telefon.
-Hej Zayn, moglibyście wpaść do domu Alexa i pomóc mi w przeprowadzce, nie mam nikogo ko mógłby mi pomóc, jeżeli nie zrozumiem. - to Su, miała lekko podpity głos, ale i tak dobrze się trzyma.
-Pewnie, obudzimy z Harrym chłopaków i podjedziemy busikiem.
-Dziękuję kochany jesteś. Podziękuj chłopcom.
-Oczywiście. - uśmiechnąłem się kiedy się rozłączałem.
-Halo ziemia Zayn! Kto dzwonił? - zapytał mnie Harry, chyba byłem myślami u Su.
-Susan, chce byśmy pomogli jej przy przeprowadzce do rodziców, bo nie chce mieszkać z tym palantem.- wkurzyłem się, jak sobie przypomniałem co zrobił takiej dziewczynie.
-No to lecimy, szybko.- poganiał mnie, co znaczy, że nie mógł wytrzymać, żeby ja zobaczyć.
Po pół godzinie byliśmy już przed domem.

SUSAN

Odkąd zadzwoniłam, myślałam tylko o Zayn'ie i tym wczorajszym wieczorze, o którym muszę z nim pogadać. Wiedziałam, że zaraz przyjadą, więc wcześniej się spakowałam. Ubrałam się i czekałam aż przyjadą, ponieważ nie chciałam spotkać Alexa. Siedziałam na łóżku, gdy drzwi do mojego pokoju się otworzyły, myślałam, że to chłopcy, jednak się myliłam. Do pokoju wszedł Alex.
-Cześć słońce, a ty co na wakacje jedziesz beze mnie? -chciał mnie pocałować, ale go odepchnęłam.
-Alex, po pierwsze wakacje są za pół roku, po drugie zerwałam wczoraj z tobą i nie mów, że nie pamiętasz.- płakałam, ale tą rozmowę chciałam mieć już za sobą.- Co dziewczyna cię olała i postanowiłeś wrócić. Zraniłeś mnie, a ja nie chcę cię dłużej widzieć. Wyjdź stąd natychmiast,rozumiesz?! Wyjdź już.- nie miałam siły upadłam na kolana. Alex podszedł do mnie.
-Co ty robisz Alex? Nie dotykaj mnie!- krzyczałam.
-Nie bój się, chcę tylko ostatni raz poczuć twój dotyk, twoje ciepłe ciało. Pocałuj mnie, słyszysz.!
-Nie Alex, nie próbuj mnie tknąć. Co będziesz próbował mnie zgwałcić jak Nick. Jesteś taki sam.
-Nie wyrywaj się, a będzie dobrze. -płakałam, nie mogłam wziąć powietrza. Alex wpychał do buzi mi ten swój ohydny jęzor. Aż zaczęłam się dławić, nie mogłam nikogo zawołać. Już ściągał spodnie, gdy to pokoju wszedł Zayn, Panie Boże dziękuję ci. Zayn chwycił Alexa za ramię, obrócił i przywalił mu prosto w nos. Za Zayn'em wszedł Harry, który podszedł do mnie i mocno przytulił, poczułam się bezpiecznie, tak jak w dzieciństwie. Dlaczego on mi tak kogoś przypominał.
-Harry dziękuję.- mocno go przytuliłam, chowając twarz w jego ramię, by nikt nie widział, że płacze.

HARRY

To było cudowne uczucie, wziąć ją znów w objęcie. szkoda tylko, że w takich warunkach. Zabrałem ją z tego domu, poszliśmy na plaże by odpoczęła. Zayn i chłopaki pakowali wszystkie jej rzeczy. Było mi jej tak szkoda, stwierdziłem, że nie będę jej mówił dziś o tym, że to ja. Chciałem by była bezpieczna. Przytuliłem ją mocno, gdy się odsunęliśmy trochę od siebie, spojrzałem w jej piękne, brązowe oczy i musiałem to zrobić. Pocałowałem ją, nie wiedziałem czy robię dobrze, ale nie mogłem się powstrzymać. Su mnie nie odepchnęła, ale co pomyśli Zayn.
-Przepraszam cię Su, nie powinienem. -spojrzałem jej głęboko w oczy, myślałem, że sama się domyśli kim jestem.
-Nic nie szkodzi, uratowałeś mnie dzisiaj. Jestem ci wdzięczna. - uśmiechnęła się do mnie.
-Pamiętaj, że pierwszy do pokoju wszedł Zayn i to on odciągnął Alexa, jemu powinnaś dziękować. Wiem, że między wami się coś dzieje, ty mu się bardzo podobasz. -powiedziałem to, ponieważ nie chcę tracić najlepszego przyjaciela.
-Jakikolwiek inny chłopak pocałowałby mnie jeszcze raz ty wolałeś przyznać, że zrobił to kto inny. Jesteś cudowny, to prawda, że czuję coś do Zayn'a, ale nie wiem co to do końca jest. I tak dziękuję za wszystko.- pocałowała mnie w polika i pobiegła pod dom do Zayn'a. Nie było mi przykro, ponieważ sama do końca nie wie co do niego czuję, a to on uratował ją od Alexa należy mu się. Pobiegłem za nią, gdyby gdzieś w pobliżu był Alex. Podbiegła do Zayn'a i pocałowała go, nie w policzek, tylko w usta, wtedy coś mnie zabolało.
-Dziękuję ci Zayn, za to, że mi pomogłeś, chciałam z tobą porozmawiać o wczoraj, ale to nie teraz. - mówiła do niego taka uśmiechnięta i taka radosna. Dlaczego nie na mnie.
-Nic nie szkodzi, zależy mi na tobie ślicznotko. - Zayn jak zwykle robił swoje czułe minki. Potem spakowaliśmy wszystkie rzeczy, kiedy mieliśmy już jechać z domu wyskoczył Tyler razem z Haną. Chyba dopiero wstali, ponieważ byli w pidżamach oraz nieogarnięci.
-Su nie musisz się wyprowadzać, ten dom kupili rodzice Tylera. Alex może się wyprowadzić.- Hana krzyknęła do Su, ale ta jej nie słuchała.
-Nie mogę go wyrzucić Hana, płaci połowę czynszu.- mówił do niej Tyler,a ta na niego nie zważała.
-Ja mogłam ci pomóc w pakowaniu, jako najlepsza przyjaciółka, dlaczego One Direction?- prawie się rozpłakała.
-Przyjdź do mnie wieczorem,a wszystko ci wyjaśnię Hana. -podeszła do niej Su i ją przytuliła.-Ok, zaufaj mi, tak będzie lepiej.
Po 5 min. podjechaliśmy pod dom Susan, wypakowaliśmy wszystkie pudła do jej pokoju i mieliśmy się zwijać na obiad, gdy nagle Zayn podszedł do Su.
-Susan, może miałabyś ochotę coś ze mną zjeść?- kurde, że ja o tym nie pomyślałem. Zayn jest dobry w flircie, ja nie za bardzo.
-Z przyjemnością, dzięki Zayn. To wpadniesz po mnie? - przygryzła wargę, o jeju jaka ona jest piękna.
-Może pomogę ci od razu w rozpakowywaniu com?-  co ten Zayn taki chętny do pomocy. No tak tylko dlatego, że to Su.
-Mógłbyś, chętnie skorzystam z czyjejś pomocy.. Nie będę musiała sama pracować, a tak będzie fajnie. No to chłopcy, spotkamy się wieczorem na ognisku na plaży?
-PEWNIE! -krzyknęli razem oprócz Harry'ego.
-A ty Harry wpadniesz na to ognisko? - zapytałam bo chciałam, żeby przyszedł, a ja musiałam dowiedzieć się co czuję i do kogo.
-Wiesz Su, chyba nie będę miał czasu.-odparłem, cho bardzo chciałem przyjść.
-Harry dawaj chodź z nami, będzie fajnie. -powiedział do mnie Lou, ale nic nie odpowiedziałem. Nagle podeszła do mnie Susan, przytuliła mocno.
-Przepraszam.-powiedziała szeptem, żeby nikt nie usłyszał tylko ja.-muszę się zastanowić, ok?- kiwnąłem głową na pytanie zadane przez nią.
-To przyjdziesz, Harry...-spojrzała głęboko w moje oczy.-dla mnie?
-Dla ciebie przyjdę, znajdę trochę czasu, szczęśliwa?
-Nawet nie wiesz jak bardzo.- pocałowała mnie w polika, czułem jak jednocześnie się uśmiecha. Po kilku minutach zdecydowaliśmy się wrócić do domu, bo jeszcze moja mama się zdenerwuje. Zayn został by pomóc Su, dopiero zobaczę ją na ognisku.
rozmowa Zayn'a z Harrym

pocałunek Susan z Harrym

pocałunek Su z Zayn'em

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz