SUSAN
Wstałam o 6 rano by przygotować się do szkoły. Nie mamy szkoły w Holmes Chapel, ale jest po drodze do Londynu, zawsze jeździłam z Alexem, a teraz mam własne auto i sama mogę jeździć. Ah zapomniałabym, Maggie nie chodzi z nami do szkoły, jest od nas starsza i skończyła szkołę. Wstałam tak wcześnie, by wyprostować włosy.Potem zrobiłam makijaż i ubrałam się. Postanowiłam pojechać do szkoły wcześniej myślałam, że Hana i Tyler już są. Gdy dojechałam nikogo nie było. Poszłam do naszej stołówki, zastałam tam Alexa, nie zdał w tamtym roku jak Tyler i chodzą razem do klasy. Na szczęście nie ze mną.
-Hej maleńka, ładnie wyglądasz.
-Alex, nie chcę z Tobą rozmawiać, złamałeś mi serce. - odchodziłam, gdy nagle.
-Czekaj Su, chciałem cię przeprosić za tą imprezę i za to późniejsze też.
-Wiesz, co przez ciebie przeżyłam, przypomnij sobie sytuację z Nickiem. -zrobiło mu się głupio. -No właśnie. Jesteście tacy sami.
-Nie prawda, wybacz mi proszę. Susan, co mogę zrobić.
-Nie będziemy razem, wiesz o tym. Mogę się z tobą jedynie kolegować.- było widać jego skruchę, nawet mi się to podobało.
-Dziękuję ci. Na prawdę żałuję tego co zrobiłem.
-O Hana idzie, sorka Alex muszę lecieć.- podbiegłam do Hany.
-Hej Su, jak tam noc?
-Nie mogłam na początku zasnąć, ale jakoś wytrzymałam.-uśmiechnęłam się do niej.- A gdzie Tyler?
-Nie chciało mu się iść do szkoły.
-To czym ty przyjechałaś Hana?
-Ze Stefanem, jechał to mnie podrzucił.
-Ze Stefanem, nie dziwię mu się, że cię wziął. -Ślicznie wyglądała, a on od dawna się w niej podkochuje.
-Odczep się.! -śmiałyśmy się obie. Nagle podbiegła do nas Caroline, nasza koleżanka z klasy. Jest śliczna, chodzi z kapitanem naszej drużyny football'owej Jasper'em.
-Hana, Susan wiecie co się stało, niesamowita rzecz, poważnie.-mówiła tak szybko, że nie wiedziałyśmy o co chodzi.
-Caroline spokojnie, wdech i wydech, a teraz dopiero mów. -Hana i jej cudowny sposób przemawiania do ludzi.
-Ok, rozmawiałam dzisiaj z Jasper'em, a on z trenerem, że po feriach do naszej szkoły przyjdzie...
-No kto, kto taki?! - zapytałyśmy jednocześnie.
-Nate Crawford, najprzystojniejszy zawodnik footballu we wszystkich liceach świata, będzie chodził do naszej szkoły.[NATE CRAWFORD-PATRZ BOHATEROWIE]
-Nie wierzę, uwielbiam football. On gra jak zawodowiec, jak trener go ściągnął do naszej szkoły.-zapytałam, uwielbiałam sport, ale Nate to straszny dupek.
-Nie mam pojęcia, możecie pogadać z trenerem jutro na treningu cheerleaderek.-powiedziała nam to i pobiegła dalej rozgłaszać. Taka nasza rozgłośnia szkolna.
-Su, rozumiesz co to znaczy? Najfajniejszy, najprzystojniejszy zawodnik sportu będzie chodził do naszej szkoły. Ciekawa, która go pierwsza wyrwie, co nie?- oj ta Hana, ma chłopaka, a dalej cały czas gada o innych.
-Hana nie podniecaj się tak.Po pierwsze, masz już chłopaka. Po drugie on nie zdał, a biorąc pod uwagę jego karierę to jest strasznym dupkiem i w stosunku dziewczyn i każdego innego.
-No tak znawczyni sportu, gdybyś wierzyła we wszystko z gazet, to nie zakochałabyś się w dwóch chłopakach z one direction.
-Przestań Hana, próbuję zapomnieć o tych uczuciach, niedługo wyjadą i będzie jak dawniej. Najwyżej będę się z nimi przyjaźniła.
-Proszę cię Susan, nie wytrzymasz długo, ale jak chcesz.
-Dzięki, tak mnie wspierasz, znamy się tyle lat i co?
-Nic przepraszam Susan, nie chciałam tego powiedzieć, zgoda?
-Nom dobra, czas na lekcje.- Przeżyłyśmy jakoś dzień w szkole, została nam tylko 1 lekcja, zostało 10 min. do końca. Mi i Hanie strasznie się nudziło, bo to była historia. Nagle Hana wyjrzała przez okno i zobaczyła chłopców i Tylera. Wystarczyło, że usłyszała dzwonek i od razu wybiegła z klasy. Mi szczerze nigdzie się nie spieszyło, ale poszłam od razu za Haną. Gdy zobaczyła Tylera skoczyła mu na ręce.
-Jakie to słodkie. -popatrzałam na nich i sama zapragnęłam się tak poczuć.
-Dlaczego nie było cię w szkole? Martwiłam się o ciebie.-Hana wypytywała Tylera.
-To prawda, cały czas gadała o tobie. - potwierdziłam mu informacje.
-Nie chciało mi się, nie zrozumiecie dziewczyny, wy jesteście te grzeczne, a Susan to już wgl.
-Ej Tyler, nie przesadzaj! -uniosłam się.
-A byłaś kiedyś na wagarach?
-Nie. No dobra masz rację, ale chcę się dostać na dobre studia.
-Oj tam. Jedziemy z chłopakami do Londynu, chcecie trochę pozwiedzać?
-Jacie super, co nie Su? -zapytała mnie Hana.
-Pewnie Hana, oczywiście.-Wyszliśmy ze szkoły do chłopaków.
-Jak nie chcecie jechać, nie musicie, możecie odrabiać lekcje.-powiedział Tyler.
-Chętnie pojadę, chcesz mój samochód, pojadę z chłopakami, a ty możesz z Haną.
-Na prawdę mogę jechać twoją furą, dzięki.- zawsze chciał się przejechać, ale mu nie dawałam.
-Co ci się tak spieszy?-zapytałem.
-Nigdzie Harruś, nie martw się.- oh powiedziała Harruś, jaka ona słodka. Kiedy dojechaliśmy do Londynu, dziewczyny poszły połazić po sklepach, a my mogliśmy pogadać z managerem i nagrać piosenkę. Dziewczyny wróciły trochę wcześniej niż przypuszczaliśmy, miały tyle zakupów, że masakra. Mogliśmy zaśpiewać piosenkę w ich towarzystwie.
-Chcecie posłuchać piosenki, zajebista jest. Zayn ją napisał wczoraj w nocy.- na prawdę podobała mi się ta piosenka.
-W nocy? Na pewno jest świetna, nie wątpię.- Susan spojrzała na Zayn'a. Nie wiem o co chodzi, ale ok.
-Dobra zaczynamy Paul. Piosenka nosi tytuł They don't know about us.- Susan na sam tytuł zrobiła dziwną minę, kiedy skończyliśmy szybko wyszła, a ja za nią.
-Su dlaczego wyszłaś, ty płaczesz? - dlaczego ona płakała.
-Nie martw się Harry, to ze szczęścia.
-Nie prawda, łzy szczęścia wyglądają inaczej. Powiedz o co chodzi.
-O tą piosenkę.
-Ale dlaczego, czekaj, czekaj. Go nie było w domu długo po naszej rozmowie na plaży, napisał piosenkę przez noc, a ty z nim rozmawiałaś, też długo. O co tu chodzi? I dlaczego w piosence jest: mała tajemnica, rzeczy, które robimy?
-Przepraszam Harry, przepraszam.
-Ale za co Susan, powiedz mi. Nic się nie stanie.
-Spałam z Zayn'em, a wczoraj powiedziałam, że nie mogę spotykać się z żadnym z was, przykro mi.
-Co?? Spałaś z nim.?!- zacząłem się wydzierać.
-Przestań Harry, bo jeszcze ktoś usłyszy. Jest mi przykro, ale ja go kocham i ciebie też, a to nie jest normalne.
-Prześpij się też ze mną, będzie ci łatwiej wybrać.
-Chyba sobie teraz żartujesz ze mnie. Jadę do domu.
-Dałaś samochód Tylerowi, a on już pojechał z Haną, musisz wrócić z nami, chyba, że wolisz na pieszo.
-Dziękuję ci Harry za propozycję, chętnie z wami wrócę.- Poszliśmy do samochodu, Susan usiadła pomiędzy mnie i Zayn'a. Przez całą drogę nikt się nie odezwał. Wysiadając Susan powiedziała:
-Musimy porozmawiać, ok? - skierowała te słowa do mnie i Zayn'a.
-Nom okey, ja mówisz, że musimy.-powiedział Zayn.- Chodź Harry.
-Chłopcy, my później wrócimy.- powiedziałem do chłopaków, by się nie martwili.
-Dobra, mów o co ci chodzi.- powiedziałem, bo nie chciałem nic słuchać.- Albo nie, nie chcę słuchać.
-Ja cię wysłuchałam, kiedy mówiłeś o dzieciństwie. Więc siadaj. Chodzi mi o to, że nie mogę być z wami dwoma jednocześnie, a nie chcę nikogo ranić.
-Ale z Zayn'em się przespałaś.- nie wytrzymałem.
-Powiedziałaś mu? Nie chciałaś mu mówić by go nie zranić.- Zayn.
-Właśnie Zayn, chciałam. Czy mogę się z wami przyjaźnić, potrzebuję was i kocham.
-Wiesz Su, że na mnie zawsze możesz liczyć, bo bardzo cię kocham.-powiedział do niej Zayn, a ja się nie odezwałem.
-A na ciebie Harry mogę liczyć? -spojrzała na mnie, ale nie widziała moich oczu. Wzięła moją grzywkę do góry i spojrzała w moje oczy. -Czy mogę na ciebie liczyć? Harry, odpowiedz mi.- Nie wytrzymałem, ona jest cudowna, moja pierwsza i jedyna miłość, a przynajmniej tak myślałem.
-Ok Su, możesz na mnie liczyć, jako przyjaciel i jak zmienisz zdanie, jako chłopak.
-Dziękuję wam.- przytuliła Zayn'a i mnie bardzo mocno.
Odprowadziliśmy ją, by nie szła sama. Było mi ciężko się pogodzić tylko z przyjaźnią, zapewne jak Zayn'owi. I tak minął nam cały dzień.
-Jakie to słodkie. -popatrzałam na nich i sama zapragnęłam się tak poczuć.
-Dlaczego nie było cię w szkole? Martwiłam się o ciebie.-Hana wypytywała Tylera.
-To prawda, cały czas gadała o tobie. - potwierdziłam mu informacje.
-Nie chciało mi się, nie zrozumiecie dziewczyny, wy jesteście te grzeczne, a Susan to już wgl.
-Ej Tyler, nie przesadzaj! -uniosłam się.
-A byłaś kiedyś na wagarach?
-Nie. No dobra masz rację, ale chcę się dostać na dobre studia.
-Oj tam. Jedziemy z chłopakami do Londynu, chcecie trochę pozwiedzać?
-Jacie super, co nie Su? -zapytała mnie Hana.
-Pewnie Hana, oczywiście.-Wyszliśmy ze szkoły do chłopaków.
-Jak nie chcecie jechać, nie musicie, możecie odrabiać lekcje.-powiedział Tyler.
-Chętnie pojadę, chcesz mój samochód, pojadę z chłopakami, a ty możesz z Haną.
-Na prawdę mogę jechać twoją furą, dzięki.- zawsze chciał się przejechać, ale mu nie dawałam.
HARRY
-To co chłopcy jedziemy.- powiedziała Susan lekko zirytowana całą sytuacją.-Co ci się tak spieszy?-zapytałem.
-Nigdzie Harruś, nie martw się.- oh powiedziała Harruś, jaka ona słodka. Kiedy dojechaliśmy do Londynu, dziewczyny poszły połazić po sklepach, a my mogliśmy pogadać z managerem i nagrać piosenkę. Dziewczyny wróciły trochę wcześniej niż przypuszczaliśmy, miały tyle zakupów, że masakra. Mogliśmy zaśpiewać piosenkę w ich towarzystwie.
-Chcecie posłuchać piosenki, zajebista jest. Zayn ją napisał wczoraj w nocy.- na prawdę podobała mi się ta piosenka.
-W nocy? Na pewno jest świetna, nie wątpię.- Susan spojrzała na Zayn'a. Nie wiem o co chodzi, ale ok.
-Dobra zaczynamy Paul. Piosenka nosi tytuł They don't know about us.- Susan na sam tytuł zrobiła dziwną minę, kiedy skończyliśmy szybko wyszła, a ja za nią.
-Su dlaczego wyszłaś, ty płaczesz? - dlaczego ona płakała.
-Nie martw się Harry, to ze szczęścia.
-Nie prawda, łzy szczęścia wyglądają inaczej. Powiedz o co chodzi.
-O tą piosenkę.
-Ale dlaczego, czekaj, czekaj. Go nie było w domu długo po naszej rozmowie na plaży, napisał piosenkę przez noc, a ty z nim rozmawiałaś, też długo. O co tu chodzi? I dlaczego w piosence jest: mała tajemnica, rzeczy, które robimy?
-Przepraszam Harry, przepraszam.
-Ale za co Susan, powiedz mi. Nic się nie stanie.
-Spałam z Zayn'em, a wczoraj powiedziałam, że nie mogę spotykać się z żadnym z was, przykro mi.
-Co?? Spałaś z nim.?!- zacząłem się wydzierać.
-Przestań Harry, bo jeszcze ktoś usłyszy. Jest mi przykro, ale ja go kocham i ciebie też, a to nie jest normalne.
-Prześpij się też ze mną, będzie ci łatwiej wybrać.
-Chyba sobie teraz żartujesz ze mnie. Jadę do domu.
-Dałaś samochód Tylerowi, a on już pojechał z Haną, musisz wrócić z nami, chyba, że wolisz na pieszo.
-Dziękuję ci Harry za propozycję, chętnie z wami wrócę.- Poszliśmy do samochodu, Susan usiadła pomiędzy mnie i Zayn'a. Przez całą drogę nikt się nie odezwał. Wysiadając Susan powiedziała:
-Musimy porozmawiać, ok? - skierowała te słowa do mnie i Zayn'a.
-Nom okey, ja mówisz, że musimy.-powiedział Zayn.- Chodź Harry.
-Chłopcy, my później wrócimy.- powiedziałem do chłopaków, by się nie martwili.
-Dobra, mów o co ci chodzi.- powiedziałem, bo nie chciałem nic słuchać.- Albo nie, nie chcę słuchać.
-Ja cię wysłuchałam, kiedy mówiłeś o dzieciństwie. Więc siadaj. Chodzi mi o to, że nie mogę być z wami dwoma jednocześnie, a nie chcę nikogo ranić.
-Ale z Zayn'em się przespałaś.- nie wytrzymałem.
-Powiedziałaś mu? Nie chciałaś mu mówić by go nie zranić.- Zayn.
-Właśnie Zayn, chciałam. Czy mogę się z wami przyjaźnić, potrzebuję was i kocham.
-Wiesz Su, że na mnie zawsze możesz liczyć, bo bardzo cię kocham.-powiedział do niej Zayn, a ja się nie odezwałem.
-A na ciebie Harry mogę liczyć? -spojrzała na mnie, ale nie widziała moich oczu. Wzięła moją grzywkę do góry i spojrzała w moje oczy. -Czy mogę na ciebie liczyć? Harry, odpowiedz mi.- Nie wytrzymałem, ona jest cudowna, moja pierwsza i jedyna miłość, a przynajmniej tak myślałem.
-Ok Su, możesz na mnie liczyć, jako przyjaciel i jak zmienisz zdanie, jako chłopak.
-Dziękuję wam.- przytuliła Zayn'a i mnie bardzo mocno.
Odprowadziliśmy ją, by nie szła sama. Było mi ciężko się pogodzić tylko z przyjaźnią, zapewne jak Zayn'owi. I tak minął nam cały dzień.
FOOTBALL
ONE DIRECTION POD SZKOŁĄ
Tyler i Hana
zakupy w Londynie
Chłopcy w studiu
Harry i Zayn słuchają Susan
Więc , zacznę od #sorry !!! weszłam rano na twojego bloga a tu patrze nowe rozdziały ! Musiałam przeczytać a jak miałam komentować to musiałam wychodzić ... przepraszam najmocniej !!! Ale powiem że cudowne !! Harry zły ... no noo :p czekam aż się wyjaśni kogo kocha choć sądze że raczej nie prędko :p Dawaj szybko nn :*
OdpowiedzUsuńcałuski
xoxo
P.S jeszcze raz #sorry !!!!