poniedziałek, 14 stycznia 2013

CAMPFIRE :*

SUSAN

Kiedy chłopcy wyszli, a ja zostałam sama z Zayn'em musiałam mu powiedzieć o pocałunku na plaży, nie byliśmy parą, ale należało mu się wyjaśnienie.
-Zayn muszę ci o czymś powiedzieć. -spojrzałam na niego.
-O czym ślicznotko? - spojrzał mi prosto w oczy i na chwilę zapomniałam co miałam mówić.
-yhm, Bo wiesz... - w tym momencie mi przerwał.
-Jeśli chodzi o pocałunek na imprezie, spoko, a jeśli o ten przy uratowaniu to też, tylko dziękowałaś. -zrobił się taki smutny, że to powiedział.
-Nie, Zayn nie chodzi o pocałunek z tobą, tylko z...- w tym momencie stanęłam, nie wiedziałam, czy chce mówić.
-Tylko z kim? - teraz to już wgl posmutniał, nie chciałam go stracić.
-Jak byłam na plaży, wtedy jak Harry zabrał mnie z domu.
-No tak Harry, z nim się całowałaś?
-Zayn słuchaj, to nie tak. Ja sama nie wiem co czuję, jestem taka głupia. Nawet was nie znam, a tak mi odbija. Czuję tak jakbym Harry'ego znała od dziecka, a ciebie chcę poznać, was wszystkich. Dasz mi szanse? - czułam się dziwnie, bo nie wiedziałam co mi odpowie. - Powiedz coś, proszę.
-To prawda, ja też prawię cie nie znam, ale można to zmienić, chodź Su!
-Ale gdzie idziemy?
-Mieliśmy iść na lunch, no to idziemy. -spojrzał na mnie, ponieważ stanęłam.
-Czekaj Zayn, nie gniewasz się?
-Nie, nic się nie stało, a my musimy się lepiej poznać. - pocałował mnie w polika. -Nie martw się chłopców i Harry'ego też możesz poznawać, ale nie za bardzo, zależy mi na tobie.
-Ok, to idziemy, bo głodna jestem.- przygryzłam wargę, jakbym miała chęć na kogoś.
-Znasz jakąś fajną knajpkę tutaj Susan?
-Pewnie mieszkam tu od urodzenia. Chodź tu jest bardzo przytulnie.
Kiedy zjedliśmy, zbliżał się czas na ognisko.
-Chodź do mnie Zayn muszę się przebrać. - spojrzałam na niego znacząco.
-Przecież ślicznie wyglądasz. -zmierzył mnie.
-Oj no weź, chodź. -pociągnęłam go za rękę.
W domu przebrałam się i zmieniłam fryzurę. Oczywiście nie przy Zayn'ie, nie jestem taka. Postanowiłam zadzwonić do chłopaków, żeby zapytać czy już są na plaży.
-Hej, jesteście już na plaży? -zapytałam, a w słuchawce usłyszałam:
-Ale kto mówi? - Louis? sama nie wiedziałam, który to gadał.
-Lou oddawaj telefon! - a to już był Harry.
-Su, sorka za Louisa, nie zawsze jest taki. Nom już właśnie wychodzimy, a ty z Zayn'em?
-Harry powiedziałam mu o pocałunku na plaży i z tobą też muszę pogadać na ten temat, ale to nie przez telefon. Widzimy się na plaży.- rozłączyłam się. Po 10 min. byliśmy z mulatem na plaży.

HANA

Ognisko na plaży to był pomysł Su, żeby lepiej poznać one direction, ale także by się dobrze bawić, na moich urodzinach trochę nie wyszło. Susan przyszła z Zayn'em, więc Harry jej nic nie mówił, na szczęście. Jeżeli jej powie to Su obrazi się na mnie i nigdy  się nie odezwie, za takie coś w 100%. 
-Su kochanie, już myślałam, że nie przyjdziesz. -podbiegłam do niej i ją przytuliłam.
-No co ty Hana, najfajniejsi zawsze się spóźniają. -zaśmiała się.
Na ognisko przyszedł też Harry widziałam jak się gapił na Su, więc musiałam z nim pogadać by mieć pewność, że jej nie wygadał.
-Harry możemy porozmawiać.- Su się spojrzała, jakby myślała, że mam zamiar zdradzić Tylera.
-Pewnie Hana, o co chodzi?
-Nie rób z siebie idioty, wiem co próbujesz zrobić, ale ci się to nie uda! - krzyczałam do niego, denerwował mnie chociaż kiedyś sama się z nim przyjaźniłam.
-Co mi się nie uda?- popatrzył na mnie jakby nie wiedział o czym mówię.
-Próbujesz poderwać Su, ale to ci się nie uda, nie marnuj jej życia.
-A może ona już o wszystkim wie, co Hana. Robisz to dla jej dobra, czy swojego? Przyznaj, boisz się, że jak Su się dowie, że jestem jej przyjacielem z dzieciństwa, to do ciebie nie będzie się odzywać, co nie?
-Odwal się, ja ją kocham jak siostrę, chcę dla niej jak najlepiej, nie spieprz tego.
-Jeżeli szczerze rozmawiamy. Dlaczego nie powiedziałaś mi, że żyje, tylko sama urwałaś kontakt, co?
W tym momencie zauważyłam Susan, która wszystko słyszała.
-Su, ja ci to wszystko wytłumaczę, zrozum to nie tak jak myślisz.
-Tak Hana , a jak? Nie mów nie chcę cię znać, ciebie też Harry!
-Ale Su, ja ci to wyjaśnię. -Harry trzymał mnie.
-Puść mnie, zostawcie mnie w spokoju.!
Musiałam się wypłakać, pobiegłam do Tylera. Wypłakałam mu się.
-Ona nie chce mnie znać Ty, co ja teraz zrobię?
-Nie martw się Hana, wszystko się ułoży. Jutro na spokojnie porozmawiacie. - przytulił mnie.

MAGGIE

Impreza była wspaniała, całą spędziłam z Nickiem, ale martwiłam się o Susan. Pobiegła gdzieś i nikt nie wiedział gdzie jest. Szukaliśmy jej,a le nikt nie mógł znaleźć. Miała swoje tajemne miejsce, jedyną osobą, która to wiedziała była Hana. Tak mi się wydaje, przyjaźniły się od dziecka, pewnie razem znalazły to miejsce.
-Hana, ty na pewno wiesz gdzie jest tajemne miejsce Su, w końcu przyjaźnicie się od dziecka. - stwierdziłam.
-Allee ja nie wiem gdzie to jest. -mówiła przez łzy.
-Jak to, sama jako dziecko tego nie znalazła, co nie? -Hana puściła Tylera.
-To prawda, tylko jedna osoba wie gdzie to jest. I to on musi z nią porozmawiać. - spojrzała się na one direction.
-Mi nie mówiła gdzie to jest. - stwierdził Zayn.
-Wiem Zayn, ale Harry wie. Prawda Harry? -spojrzała na Harry'ego.- Musisz z nią porozmawiać, wyjaśnić to wszystko, w tobie nadzieja. Przepraszam, że nie powiedziałam ci, ale jej tata mówił, że przez ciebie się zgarszała i że to przez ciebie miała wypadek.
-Jaki wypadek? -zapytali wszyscy, oprócz Harry'ego.
-Kiedy Susan miała 10 lat jak i Harry wracali razem ze szkoły, tata Su powiedział, że to Hazza wrzucił ją pod jadący samochód. Ona straciła pamięć, przypomniała sobie dopiero w Polsce wszystko i po 2 latach wróciła do Holmes Chapel. Nie pamiętała imienia i nikt nie mówił jej o Harrym, więc nie wiedziała, że ktoś taki istnieje. - Hana wyjaśniła nam o wypadku.
-Ja jej nie wrzuciłem pod ten samochód, chciałem ją uratować na próżno, jej tata powiedział mi, że nie żyje, a ty nie dałaś żadnego znaku życia Hana. Ja byłem w niej zakochany, cierpiałem dlatego się wyprowadziliśmy, bo wszystko mi ją przypominało. -mówił do Hany.
-Przepraszam Harry, mogłam się dowiedzieć od ciebie, ale ja też miałam tylko 10 lat, wybacz mi. - w tym momencie Harry przytulił Hanę.
-Już dobrze, wybaczam ci, ale trzeba wszystko wyjaśnić Susan.- Harry puścił Hanę i zwrócił się do nas.-Ja pójdę ją znaleźć, a wy idźcie do domu, odprowadzę ją
-Dzięki Harry, za wszystko. - Hana uśmiechnęła się i poszła z Tylerem do domu. Ja z Nickiem również się wybieraliśmy, ale Harry rozmawiał jeszcze z chłopcami.
-Powiedzcie mojej mamie, że wrócę później niż wy. - Zayn się na niego dziwnie spojrzał.
-Tylko Harry...- zaczął Zayn.
-Co brachu? - spojrzał prosto w oczy Zayn'a
-Ręce trzymaj przy sobie, bo jak nie to nie ręczę za siebie. 
-Przecież nic jej nie zrobię, za bardzo mi na niej zależy by ją krzywdzić. - podał rękę do Zayn'a.- w porządku?
-Tak, pogadaj z nią i niech wróci do domu.
Chłopcy poszli jak również i ja i Nick. Co dalej się działo, mam nadzieję, że się dowiem od Susan.
HOLMES CHAPEL

HANA Z TYLEREM

NICK I MAGGIE

SUSAN W TAJEMNICZYM MIEJSCU


1 komentarz:

  1. No to się probiło ! Ciekawe jak Harry jej wszystko wytłumaczy ... Już się nie moge doczekać ... Jak zwykle super <3 dawaj nn :*

    OdpowiedzUsuń