środa, 9 stycznia 2013

GREAT BIRTHDAY PARTY cz.1 :3

2 dni później

HANA

Obudziłam się przez promienie słońca, był listopad a pogoda jak w lato, może tak specjalnie na moje urodziny. 2 dni temu byłam na zakupach i kupiłam zabójczą kieckę, założę ją dzisiaj, a co! Zadzwoniłam do Su żeby z nią pogadać o imprezce.
-Hej kochanie, co tam u ciebie? -zapytałam do słuchawki.
- Hej Hana. -odrzekła z radością.
-Wiesz co dzisiaj za dzień?
-yyy, nie wiem. Wiesz Hana ja muszę lecieć, sorka.-rozłączyła się, o co jej chodzi.Zapomniała o moich urodzinach najlepsza przyjaciółka. Zadzwoniłam do Maggie, Alexa nikt nie odbierał. No super urodziny w samotności. Gdy nagle zadzwonił mój telefon, na dzwonku mam Nicki Minaj, bardzo lubię jej piosenki. Patrzę na telefon, o Tyler, może on przynajmniej do mnie wpadnie.
-Hej Hana, słońce chciałbym cię zaprosić na kolację z okazji twoich urodzin. Chyba nie urządzasz imprezy bo mnie nie zaprosiłaś... - od razu się ucieszyłam gdy tylko zobaczyłam, że on dzwoni.
-Pewnie nie mam żadnych planów, nikt oprócz ciebie nie pamięta o moich urodzinach. - chciało mi się płakać z tego powodu.
-Żartujesz, a Su? Nie ważne, ślicznie się ubierz, ok? Wpadnę o 17. -spoważniał, a ja oczywiście się zgodziłam i zaczęłam szykować na kolację.

MAGGIE

Przygotowania do imprezy trwają od rana, z początku Tyler nam pomagał, ale musiał się przygotować na odciąganie Hany od imprezy, aż wszystko przygotujemy. Wszystko odbywało się w domu Tylera i Alexa, po co rezerwować jakiś klub jak mają taki zarąbisty ogródek ze sceną nawet. Chociaż był listopad było bardzo ciepło. Mieliśmy się przebrać w domu, więc wzięłam rzeczy tu, bo miałam zamiar zostać na noc razem z dziewczynami by pogadać i wgl. Była godzina do imprezy więc poszliśmy wszyscy się przebrać. Nie chciała się stroić, więc ubrałam się skromnie, natomiast Su ubrała się zabójczo pięknie. Dzięki mnie zaczęła chodzić na obcasach, nie to żebym się chwaliła. Kończyliśmy przygotowania kiedy nagle Susan stwierdziła, że przydałyby się fajerwerki na sam koniec imprezy jak w sylwestra tylko skromniej.
-To ja polecę kupić!-krzyknął Alex.
-No co ty ja pójdę, mój pomysł ja idę. -popatrzyła się na niego ze swoją miną pomysłodawcy.
-Ty masz buty na obcasie, a zaraz przyjdą. -martwił się, że nie zdąży zrobić przyjaciółce niespodzianki.
-Oj kochanie jeszcze mnie nie znasz, nie martw się. Najwyżej się spóźnię, a i tak muszę polecieć do domu po prezent dla Hany. - to prawda zapomniała prezentu, a zostawiła go u rodziców w domu.
-No ok, tylko się nie zgub. Kocham Cię.
-Ja ciebie też Alex.-odparła Su, jakby nie była do końca pewna tego uczucia.
***kilka minut później***
-NIESPODZIANKA!- wszyscy krzyknęliśmy, gdy Hana weszła razem z Tylerem do domu. Wyglądała niesamowicie, a na sobie miała kolczyki i bransoletkę od Tylera. Śliczny prezent jej kupił. Zastanawiałam się, gdzie podziewa się Su.
-A gdzie Susan?-zapytała się Hana.
***w tym samym czasie***

SUSAN

Najpierw poszłam do domu, bo było po drodze, potem szybko biegłam do sklepu, na takich butach jest to trudne. Sklep już prawie zamykali, gdy drzwi przytrzymał mi jakiś chłopak. Z początku nie interesowało mnie kto to. Wbiegłam do sklepu i kupiłam fajerwerki. 
-Bardzo panu dziękuję.-podziękowałam sprzedawcy.
-Nie dziękuj mi tylko temu miłemu chłopcu. -pokazał na chłopaka w loczkach odchodzącego od sklepu. Nie obchodziło mnie to, że impreza już się zaczęła. Chciałam mu podziękować, gdyby nie on nie zdążyłabym.
-Czekaj!-krzyknęłam i podbiegłam do chłopaka.-dzięki za..yyy.czekaj. Ty jesteś Harry Styles z One Direction?
-Yhym, i nie ma za co, widać, że gdzieś ci się spieszy. -odpowiedział z zabójczym uśmiechem.
-No dziękuję, jeju nie wiem co bym zrobiła gdybym nie zdążyła. A to nie ważne, że jesteś z One Direction, tylko to co ty tutaj robisz w Holmes Chapel? -zapytałam, ponieważ jestem bardzo ciekawska.
-Jesteś taka ciekawska, jak moja przyjaciółka z dzieciństwa. -odpowiedział ze smutkiem.
-Tak, a co się stało? Zrobiłeś się smutny, więc coś musiało się stać. Możesz mi powiedzieć.-byłam taka ciekawa co się stało, że masakra.
-Ona... wpadła pod samochód i zginęła,a ty jesteś do niej bardzo podobna. -przyglądał mi się, jakby na serio ją widział. Dziwne.
-Mam nadzieję, że była bardzo ładna, hehe.
-Oczywiście. Nawet przepiękna. -uśmiechnął się, a na jego twarzy pojawił się dołeczek, był taki słodki jako chłopak. Poczułam coś czego już od dawna nie czułam.
-Dzięki, ale co tu robisz?- nagle jakoś się nie dowiedziałam, ponieważ musiałam zacząć nowy temat.- Właśnie ja ci może to jakoś wynagrodzę, że mi pomogłeś. Chcesz może wpaść na imprezę urodzinową mojej przyjaciółki?
-Chętnie bym poszedł, ale nie jestem sam. Mam ze sobą cały zespół.
-To jeszcze lepiej Harry, będę miała dla niej podwójny prezent i wybaczy mi spóźnienie. - nie zdążył odpowiedzieć bo podeszło do nas czterech chłopców.
-Ja nie mogę, ale zarąbiście wyglądasz dziewczyno!- krzyknął jeden.
-Właśnie, ślicznie wyglądasz.- powiedział Harry.
-Dzięki. Nie przesadziłam, moja przyjaciółka miała wyglądać lepiej.- Byłam ubrana normalnie, co nie? Nie przebiję chyba Hany. Miałam przynajmniej taką nadzieję.-Wiecie fajnie by było jakbyście zaśpiewali dla niej coś.
-Pewnie uwielbiamy śpiewać, dlatego jesteśmy zespołem. -powiedział Harry, a cała reszta:
-Ale o co chodzi?
-Idziecie na 18-naste urodziny mojej przyjaciółki jeśli chcecie.- odpowiedział na pytanie czwórki.
-Ok ja mogę iść. -powiedział bardzo przystojny mulat, jeżeli dobrze pamiętam ma na imię Zayn. Bardzo mi się spodobał tylko jak go zobaczyłam. Chłopcy się zgodzili, więc poszliśmy. Impreza najpierw zaczęła się w domu. Fajerwerki zostawiłam w ogródku. Postanowiłam, że zostawię chłopców na chwilę w ogródku i tu przyprowadzę Hanę, by coś usłyszała i dostała część mojego prezentu.
-Zostaniecie tu, a ja przyprowadzę Hanę, ok?- Harry się dziwnie na mnie popatrzył jak powiedziałam Hana, może tak miała na imię jego przyjaciółka, któż to wie, przecież się nie dowiedziałam.
-Pewnie, czekamy!-krzyknęli razem oprócz zamyślonego Harry'ego.
Pobiegłam po Hanę, po drodze spotkałam Alexa, o Boże.
-Su gdzie byłaś?! Martwiłem się. -zatroskany Alex, oh i co ja z nim mam, cały czas się o mnie martwi jakbym była jego córką.
-Alex później pogadamy, muszę znaleźć Hanę i przeprosić za spóźnienie, rozumiesz? -popatrzyłam na niego błagająco i wtedy mnie puścił.
-Hana, Hana!! - krzyczałam ile miałam sił, żeby mnie usłyszała. Aż weszłam na stół, żeby mnie zobaczyła. Wyglądałam trochę jakbym miała tam tańczyć, poważnie. W końcu mnie zauważyła i podeszła do mnie.
-Chodź ze mną, przepraszam za spóźnienie, ale zapomniałam prezentu z domu rodziców. Wybaczysz mi? - zrobiłam plosące oczka.
-Zależy jaki masz dla mnie prezent. Myślałam, że o mnie zapomniałaś! - wydawała się taka poważna, że aż niemożliwe.
-Zobaczysz, jak wyjdziesz ze mną na ogród.- poszła za mną.
- Su, powiesz mi co ty czy nie. Gadała tak głośno, że chłopcy słyszeli ją z daleka. Kiedy wyszłyśmy...
ONE DIRECTION

URODZINY PRZED PRZYBYCIEM SUSAN

5 komentarzy:

  1. Awwwww <33333 moi koooochani chłooopcyyy xD w końcu się pojawili ;p już się nie moge doczekać kolejnego rozdziału xD haha kooocham 1d po prostu i uwielbiam o nich czytać ;* super pomysł z tym spotkaniem w sklepie xD booooskooo xD

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję kochana, jesteś zagorzałą fanką mojego bloga jako jedyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie , niedługo pojawią się inni ;* narazie pisz kiedy masz czas w końcu bd przybywać ;p narazie pisz po prostu nie zważając na nich ;p czytałam bloga dziewczyny która po 19 rozdziałach miała dopiero komentarz a teraz ma nowego bloga gdzie po postem ma ok 30 komentarzy ... Więc daj czas żeby pokochali to opowiadanie ;D

      Usuń
  3. dzięki co Ada, uspokajasz mnie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ahh :* nie ma za cooo :* a teraz szybko rozdzialik bo chce zobaczyc reakcje Hany na Harrego :D juz sie nie moge doczekac ;D

      Usuń